Płyta tygodnia
Pio Szorstkien - Tajemnice Radosne
„Trzech jest mocarzy: papież, król i ten, co nie ma nic”, woła Tomasz Radziszewski w „Dolindo”. Tym przysłowiem posługiwał się ksiądz Dolindo Ruotolo.
50-letni wokalista i gitarzysta – na co dzień muzyk Świetlików i Trupy Wertera Utrata – utworem poświęconym duchownemu odpędza demony. Pierwsza część piosenki brzmi jak mantra, ostry blues, rozpaczliwy i transowy, a Radziszewski wyrzuca z siebie kolejne wersy jak z karabinu. Świetne, aż szkoda, że utwór stopniowo łagodnieje.
„Tajemnice radosne” są nasączone surowością i przygnębieniem. Nawet gdy Radziszewski się rozchmurza, czego nie robił na pierwszej płycie „Signum” dwa lata temu, to śpiewa albo przebój o nieboszczyku („Po całym domu będą chodzić”), albo (on oraz Ania Weiss) o biegu „Bogu naprzeciw/ przez góry kamienne/ przez lasy dębowe/ przez ucho igielne/ przez mosty zwodzone”. Męcząca droga, wędrowiec czuje się zgnębiony, słuchacz też. Radziszewski śpiewa źle, ale w postpunkowej muzyce, w której ważna jest też elektronika Piotra Korsunia, to się broni. Autotematyczność i gatunek muzyczny dają wokaliście prawo do niebycia słowikiem.
Jednak debiutancka płyta była chyba lepsza muzycznie i ostrzejsza tekstowo. Np. pobrzmiewająca bliskowschodnimi skalami piosenka „Oni już tu są” ostrzegała przed niewiernymi, którzy przyjadą, „rozbiją obóz w środku parku (...) nie uszanują waszej mowy”, „kościoły spalą, zamki zburzą, zabijać będą dla zabawy” itp. Uchodźców w Polsce jak na lekarstwo, kościoły stoją, a Pio wciąż narzeka. Robi się przewidywalnie: ponure wykonanie Listu św. Pawła do Koryntian jest oczywiste. Pio zezwyczajniał.
„Trzech jest mocarzy: papież, król i ten, co nie ma nic”, woła Tomasz Radziszewski w „Dolindo”. Tym przysłowiem posługiwał się ksiądz Dolindo Ruotolo.
50-letni wokalista i gitarzysta – na co dzień muzyk Świetlików i Trupy Wertera Utrata – utworem poświęconym duchownemu odpędza demony. Pierwsza część piosenki brzmi jak mantra, ostry blues, rozpaczliwy i transowy, a Radziszewski wyrzuca z siebie kolejne wersy jak z karabinu. Świetne, aż szkoda, że utwór stopniowo łagodnieje.
„Tajemnice radosne” są nasączone surowością i przygnębieniem. Nawet gdy Radziszewski się rozchmurza, czego nie robił na pierwszej płycie „Signum” dwa lata temu, to śpiewa albo przebój o nieboszczyku („Po całym domu będą chodzić”), albo (on oraz Ania Weiss) o biegu „Bogu naprzeciw/ przez góry kamienne/ przez lasy dębowe/ przez ucho igielne/ przez mosty zwodzone”. Męcząca droga, wędrowiec czuje się zgnębiony, słuchacz też. Radziszewski śpiewa źle, ale w postpunkowej muzyce, w której ważna jest też elektronika Piotra Korsunia, to się broni. Autotematyczność i gatunek muzyczny dają wokaliście prawo do niebycia słowikiem.
Jednak debiutancka płyta była chyba lepsza muzycznie i ostrzejsza tekstowo. Np. pobrzmiewająca bliskowschodnimi skalami piosenka „Oni już tu są” ostrzegała przed niewiernymi, którzy przyjadą, „rozbiją obóz w środku parku (...) nie uszanują waszej mowy”, „kościoły spalą, zamki zburzą, zabijać będą dla zabawy” itp. Uchodźców w Polsce jak na lekarstwo, kościoły stoją, a Pio wciąż narzeka. Robi się przewidywalnie: ponure wykonanie Listu św. Pawła do Koryntian jest oczywiste. Pio zezwyczajniał.
[źródło: https://ktosruszalmojeplyty.com/pio-szorstkien-tajemnice-radosne/]
W skrócie:
- https://www.youtube.com/playlist?app=desktop&list=OLAK5uy_lSNNDOXiJyA2yzboHcxOLeTjLCD37IJRU&cbrd=1
- https://www.facebook.com/people/Pio-Szorstkien/100063754187521/
Archiwum naszych promowanych płyt: