Piątek, 12.01.2024
Br. Mariusz Rowicki posługuje na Jasnej Górze od trzech lat, a w Zakonie Paulinów, jak liczy od postulatu, jest już 25 lat. Na pytanie Bartłomieja Zuga, co to znaczy być bratem zakonnym, br. Mariusz odpowiedział: „To jest posługa i pomoc kapłanom, ale też bycie bratem dla ludzi, tak jak św. br. Albert mówił, być dobrym jak chleb, aby każdy mógł ten chleb wziąć”.
Br. Mariusz posługuje obecnie w zakrystii i bazylice jasnogórskiej, przygotowując miejsce do liturgii, współpracując przy tym z siostrami Uczennicami Boskiego Mistrza oraz osobami świeckimi. Jak podkreślił Bartłomiej Zug, i za co dziękował w imieniu naszej redakcji, br. Mariusz współpracuje także z reporterami naszej rozgłośni – ma łatwość w nawiązywaniu kontaktów z pielgrzymami, i wielokrotnie kieruje ich w stronę radiowych mikrofonów. „To dzięki Opatrzności Bożej i przełożonym, którzy mnie nauczyli tego wychodzenia do ludzi - jak o. Stanisław Jarosz, o. Samuel Pacholski w Świdnicy czy o. Bogdan Waliczek w Biechowie. Bo ja jako chłopak byłem bardzo skryty i zamknięty w sobie, dopiero w Zakonie uczyłem się tej otwartości”.
O tym, jak się formować i żyć, korzystając z dziedzictwa pozostawionego przez św. Pawła z Teb, mówił w rozmowie z Agatą Nalichowską o. Adrian Urbanek. Jak opowiadał, do Zakonu wstąpił pod koniec grudnia, i wkrótce rozpoczęły się „Pawełki”. „Śpiewając te hymny poznałem historię Pawła Pustelnika. Bo kiedy wstępowałem do Zakonu, byłem zafascynowany św. Pawłem Apostołem – a kiedy człowiek tak gorliwie wstępuje do Zakonu ma takie przekonanie, że ruszyłby w cały świat głosić Ewangelię Chrystusa, nie bojąc się niczego jak św. Paweł. A tutaj Pustelnik pokazał mi, że zanim człowiek wyjdzie do ludzi, wyjdzie głosić Ewangelię, to musi najpierw zajrzeć w samego siebie, i musi mieć cokolwiek w sercu, żeby to głosić” – mówił paulin.
Przyznał, że swoje powołanie odkrywał razem ze św. Pawłem: „Kiedy wstąpiłem do Zakonu, dla mnie to był inny świat, który odkrywałem, zgłębiałem i byłem nim zafascynowany, bo moje wyobrażenia sprzed Zakonu zupełnie różniły się od tego, co tu poznałem. I szczególnie te ‘Pawełki’ zrobiły na mnie takie wrażenie, że mogę odkryć nowego świętego, który oderwał się od świata, poszedł na pustynię – a ja w początkach swojego powołania zrobiłem dokładnie to samo, zostawiłem świat wchodząc w nową rzeczywistość”.
„Cieszę się, że mogę razem ze współbraćmi tutaj, na Jasnej Górze każdego dnia uczestniczyć w nabożeństwie pawełkowym – mówił w rozmowie z Marcinem Bernasiem o. Bartłomiej Maziarka, sekretarz generalny Zakonu – W sumie to są już moje 18-ste ‘Pawełki’ w życiu, od 18-stu lat jestem w Zakonie św. Pawła I Pustelnika. Jak je przeżywam? Przede wszystkim w duchu dziękczynienia za to, że mogę trwać w tej wspólnocie paulińskiej, że mogę posługiwać w takim wymiarze, w jakim Pan Bóg mnie stawia dzisiaj, i dziękuję Bogu za powołanie, za to, że mogę wpatrywać się w Chrystusa, w Maryję, ale też spoglądać na naszego duchowego ojca Pawła I Pustelnika. Pawełki są takim powrotem do źródeł – myślę, że to bardzo potrzebny czas”.
fot. Jasna Góra / Krzysztof Świertok
Autor: DR