MRR ukazał się pod tytułem „Revolution”, z naciskiem na słowo love. „Wierzymy ze prawdziwą rewolucją może być tylko rewolucja miłości” - słyszymy od zespołu.

Rewolucyjna jest także strona muzyczna materiału. Na płycie oprócz dobrze znanego reggae'owego oblicza kapeli dostajemy zupełnie inne stylistycznie utwory. Zespół po wydaniu dwóch projekt albumów „Morowe Panny” oraz „Panny Wyklęte” pokazał się od bardzo różnych stylistycznie wizerunków: jazz, hip hop, rock, dubstep, czym potwierdził, że trudno go jednoznacznie zakwalifikować do jednego nurtu muzycznego.

Te muzyczne eksperymenty i poszukiwania znalazły swe odzwierciedlenie na „Revolution”. Dostajemy dawkę zróżnicowanych dźwięków, ale fani roots reggae'owego charakteru zespołu na pewno nie będą zawiedzeni, bo to nieustannie rdzenne brzmienie MRR, w tym przypadku urozmaicone eksperymentami z drum'n'basse, dubstepem, bałkańskimi i afrykańskimi melodiami, a nawet houkowym klimatem, na który czeka nowa rzesza fanów Maleo. Tekstowo Maleo dotyka mocnych egzystencjalnych tematów, które dają jednak przesłanie nadziei, wierny temu co Bob Marley propagował w swojej misji: dobro zwycięży ,musi zwyciężyć!

Album zrealizowano jak zwykle na 100ke w ekskluzywnym studio Sound 'n'more w Warszawie, by zachować żywe granie i najlepszą jakość dźwięku. Gości jest z założenia niewielu ale ci, którzy są to najwyższa muzyczna klasa: Mateusz Pospieszalski, Grubson, Ania Witczak z Dikandy oraz Ifi Ude.