Piątek, 17.06.2022
Kiedy miał 11 lat, zaczął wraz z mamą chodzić na piesze pielgrzymki z Lublina na Jasną Górę. „To było dla mnie takie pierwsze doświadczenie odkrycia, jak wielką moc niesie w sobie modlitwa w drodze” - mówił Łukasz w rozmowie z Jolantą Kobojek.
Kiedy dorósł, na rowerze przejechał drogę - camino - do Santiago de Compostela, dotarł także do Fatimy. Ziemia Święta – a szczególnie Jerozolima – to realizacja kolejnego marzenia Łukasza o pielgrzymce rowerowej. Już raz podjął próbę dotarcia do Ziemi Świętej – ale pandemia uniemożliwiła mu wjazd do Izraela. „Teraz jadę z entuzjazmem, podobnie jak wtedy; z wiarą, ale też z taką otwartością – wszystko na tej drodze jest dzięki Panu Bogu i Matce Bożej” – podkreślał rowerowy pielgrzym.
Jasna Góra została zaplanowana jako przystanek na drodze, choć, jak podkreśla Łukasz Krawczyński, musiał nadłożyć trochę kilometrów. „Ale to niesamowita radość w sercu. Jasna Góra to miejsce łaski. Czułem w sercu, że muszę tu przyjechać, do Matki Bożej”:
Zapytany o intencje rowerowego pielgrzymowania do Ziemi Świętej Łukasz odpowiedział: „Modlę się o pokój serca, o pokój w rodzinach i o pokój na świecie”.
Łukasz obecny jest w mediach społecznościowych – na Facebooku, Instagramie i Twitterze, a także na Youtube. Prowadzi także swoją stronę internetową: kuniebu.pl.
Cała rozmowa na naszym radiowym SoundCloud.
Autor: DR